Bałagan na pulpicie i dziesiątki folderów typu „nowy”, „nowy2”, „ważne”, „do druku” to klasyka. Taki cyfrowy miszmasz spowalnia pracę, frustruje i sprawia, że szukanie jednego pliku zajmuje więcej czasu niż jego ponowne stworzenie. Dobrym rozwiązaniem jest prosty system: jeden folder główny (np. „PRACA”, „DOM”), w nim stałe kategorie i jasne nazwy plików zamiast losowych skrótów. Jeśli chcesz zobaczyć przykładową strukturę, mentalnie sprawdź tutaj i od razu wyobraź sobie, jak wyrzucasz z pulpitu wszystko, co zbędne. Po jednym wieczorze porządków będziesz wiedzieć, gdzie co jest. Taki porządek naprawdę zmniejsza stres i sprawia, że komputer znów zaczyna działać dla Ciebie, a nie przeciwko Tobie.